no i stało się...złamałam nogę. nie jakieś tam zwykłe złamanie...nie! jak ja coś łamię to na dobre! poskładali mnie operacyjnie w niedzielę i kazali leżeć. świetna wizja-idzie wiosna, robi się cieplej, a ja mam leżeć 6 tygodni! MADNESS! nie dość, że moje wiosenne kurtki i buty wołają mnie już z garderoby, to jeszcze wizja posiadania mega cellulitu po tych 6 tygodniach doprowadza mnie do rozpaczy. jak można leżeć i nic nie robić przez tyle czasu? jak?
poza tym nie wspomne już o tym, że jutro miałam jechać do Stuttgartu na długo wyczekiwane spotkanie i co? i dupa!
a jak to się stało?
ostatki+bal przebierańców+buty na szpilce+śnieg i lód= złamanie podudzia...
generalnie-nie polecam!
Bardzo współczuję złamanej nogi, ale nie przejmuj się tymi 6 tygodniami, moja przyjaciółka miała leżeć 8 tygodni, bo miała operacje i śróby w kostce, ale już po dwóch tygodniach robiła paprapetówkę, a po 4 tygodniach już o kulach chodziła na imprezy w klubie ;)
OdpowiedzUsuńzachęcam do odwiedzin http://www.perfection-and-harmony.blogspot.com/ lub https://www.facebook.com/Perfection.and.harmony
pozdrawiam
odwiedzę na pewno, mam dużo czasu ;)
OdpowiedzUsuńminęło półtora tygodnia a ja juz po domu moge chodzic, wiec nie jest zle ;)
dzięki za wsparcie :*
z nogą już chyba w porządku?:)
OdpowiedzUsuńtak, dzieki :) jestem juz w niemczech i od soboty pracuje, takze wszystko jest juz mam nadzieje na dobrej drodze :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń