środa, lutego 22, 2012

złamana noga

no i stało się...złamałam nogę. nie jakieś tam zwykłe złamanie...nie! jak ja coś łamię to na dobre! poskładali mnie operacyjnie w niedzielę i kazali leżeć. świetna wizja-idzie wiosna, robi się cieplej, a ja mam leżeć 6 tygodni! MADNESS! nie dość, że moje wiosenne kurtki i buty wołają mnie już z garderoby, to jeszcze wizja posiadania mega cellulitu po tych 6 tygodniach doprowadza mnie do rozpaczy. jak można leżeć i nic nie robić przez tyle czasu? jak?
poza tym nie wspomne już o tym, że jutro miałam jechać do Stuttgartu na długo wyczekiwane spotkanie i co? i dupa!
a jak to się stało?
ostatki+bal przebierańców+buty na szpilce+śnieg i lód= złamanie podudzia...
generalnie-nie polecam!